BIG STORIES

Już nie anti-age, czas na PRO-age! Czyli jak dbać o dojrzałą skórę, by zatrzymać czas?

 

Smutny, szary, cichy – z tym kojarzył mi się aging, któremu większość kobiet wypowiada: „wojnę”. Nigdy nie sądziłam, że zaakceptowany i „zaopiekowany” może zarażać uśmiechem, przykuwać spojrzenia, grać główne skrzypce. Okazało się, że moja skóra z wiekiem podobnie jak ja ma apetyt na więcej.
Love-hate relationship

Tak określiłabym naszą relację. Lubiłam moją skórę przede wszystkim wtedy, kiedy nie dawała o sobie znać, a kiedy potrzebowała uwagi, skutecznie kapitulowałam jej prośby. Tak było z najczęstszą dermatozą , czyli trądzikiem pospolitym – zanim trafiłam do dermatologa, który zalecił mi odpowiednie leczenie i zmienił moje podejście do pielęgnacji, popełniłam większość „wykroczeń”. Zapominałam, że moja skóra potrzebuje nawilżenia, stosowałam agresywne żele oczyszczające i wyciskałam wszystkie niedoskonałości. Efekt to pamiątka w postaci potrądzikowych przebarwień. 

  • Trądzik u dorosłych wynika często z niewłaściwej pielęgnacji i złych nawyków. Niestety często pozostawia po sobie nieestetyczne blizny i przebarwienia.

Później – ok. 30-stki zamiast wsłuchać się w potrzeby własnej skóry, popracować nad codzienną rutyną pielęgnacyjną, a przede wszystkim przyjrzeć się własnej diecie, zaprzyjaźniałam się z kolorówką. A dokładnie kryjącym podkładem, który mówił mi to, co chciałam usłyszeć: „wszystko jest w porządku”. I tak w wieku 35 lat zdałam sobie sprawę, że się starzeje, a nawet więcej: poziom mojego kolagenu w skórze już od dekady spada! Reakcja mogła być tylko jedna: poznajmy się i zacznijmy od nowa...

Hype na „białko młodości”

Tak „w wielkim skrócie” zaczęła się moja przyspieszona edukacja na temat naszego największego organu, czyli skóry, jej budowy, zmian zachodzących w czasie, a przede wszystkim potrzeb. Szybko zrozumiałam, że woda, krem nawilżający i SPF nakładany w porannym biegu to zdecydowanie za mało, żeby cieszyć się efektem „glow” .

Wróćmy jednak do dnia, który przeoczyłam: moich 25. urodzin – początku „agingu”. Wtedy w naszej skórze zachodzą fizjologiczne zmiany, obejmujące obniżenie poziomu kwasu hialuronowego, co przyczynia się do jej odwodnienia, zmniejszenie aktywności gruczołów łojowych i potowych i wreszcie spadek produkcji elastyny i kolagenu. Ostatni nie bez powodu nazywany jest „białkiem młodości”. To z niego skóra właściwa składa się w aż 70-85 proc. i to dzięki niemu zachowuje swoją spójność, gęstość, sprężystość i elastyczność.

Szacuje się, że roczny ubytek „białka młodości” po 25. r. ż. wynosi ok. 1 proc., natomiast w okresie menopauzy na skutek zmian hormonalnych synteza kolagenu drastycznie spada, a po 60. r.ż. zanika.

Co ciekawe do spadku stężenia kolagenu w naszej skórze mogą przyczynić się również inne czynniki m.in.

Ostatnie „wykroczenie” było mi bliskie - o tym, że z SPF należy przyjaźnić się nie tylko latem, a przez cały rok dowiedziałam się po 30. r. ż. pisząc artykuły o zdrowiu!

W efekcie objawy starzenia w postaci zmarszczek mimicznych głównie tzw. kurzych łapek i linii na czole, suchości czy przebarwień pojawiły się na mojej skórze wcześniej niż gdybym dbała o nią mądrze, a właściwie „like a Pro”. Na szczęście na zmianę podejścia nigdy nie jest za późno i teraz zbliżając się do 40-stki mogę powiedzieć, że „ja i moja skóra” nie tylko się przyjaźnimy i znamy swoje potrzeby, ale wspólnie planujemy kolejne lata.

Czego będzie potrzebować już za chwilę, czyli jakich zmian w pielęgnacji wymaga skóra dojrzała? I czy w tym celu powinnam stać się żołnierzem z pierwszej linii frontu?

Nowa filozofia - #ewolucja

Na szczęście militarna narracja, czyli namawianie nas do walki z oznakami starzenie już dawno jest passe. Nie musimy być bohaterkami walczącymi z każdą zmarszczką wszelkimi możliwymi sposobami – zamiast tego po prostu słuchajmy jej i reagujmy na jej potrzeby. Wbrew pozorom nie ma wielu wymagań.

Dieta, aktywność, pielęgnacja

Krok pierwszy to talerz, na którym nie może zabraknąć przeciwutleniaczy, neutralizujących wolne rodniki. Należą do nich:

 

Pamiętajmy też, że z wiekiem coraz gorzej tolerujemy alkohol, który prowadzi do odwodnienia skóry, sprzyja rozszerzaniu naczyń i promuje stan zapalny, co sprawia, że nasza cera jest obrzęknięta i zaczerwieniona.

Krok dwa – to sojusznik diety, czyli regularna aktywność fizyczna, która, poza tym, że reguluje przemianę materii, wzmacnia odporność i poprawia samopoczucie, to wpływa na lepsze dotlenienie i zwiększony przepływ krwi. Dzięki temu skóra zyskuje zdrowy koloryt, jędrność i lepiej przyswaja substancje odżywcze zawarte w kosmetykach, diecie i suplementach. Mówiąc o regularnych treningach warto wejść na wyższy poziom, czyli pomyśleć o gimnastyce twarzy, którą możemy wykonywać przed lustrem albo w salonie kosmetycznym korzystając z popularnych ostatnio masaży takich jak: Kobido czy Shin Kao. 

 

  • Aktywność fizyczna:
    · reguluje przemianę materii,
    · wzmacnia odporność,
    ·poprawia samopoczucie,
    · wpływa na lepsze dotlenienie i zwiększony przepływ krwi.

Krok trzy - to pielęgnacja – w tym przypadku nasza codzienna rutyna pozostaje niezmienna: oczyszczamy i tonizujemy skórę, pamiętamy o jej nawilżaniu i fotoprotekcji. Z pomocą przychodzą nam kosmetyki, które powstały z myślą o skórze dojrzałej. 

W ich składzie warto szukać takich składników jak: retinol, kwas hialuronowy, witamina C czy peptydy.

Pamiętajmy też o tym, że cera dojrzała może być sucha, mieszana lub tłusta. To z kolei oznacza, że określone składniki czy formuły nie będą sprawdzały się tak samo dobrze u każdej z nas.

W roli „kropki nad i”, która uzupełni naszą codzienną pielęgnacyjną rutynę idealnie sprawdzi się serum, charakteryzujące się wysoce skoncentrowaną formułą poddaną w lekkiej konsystencji: wodnej, żelowo-wodnej lub oleistej. W zależności od potrzeb możemy zdecydować się na przeciwzmarszczkowe, ujędrniające, liftingujące lub odżywcze.

Aging? Do it like a Pro!

 

Do nowego podejścia związanego z pielęgnacją skóry dojrzałej, czyli zastąpienia anti-agingu – pro-agingiem przekonuje nas nowa kampania marki Health Labs Care, której twarzą jest znana polska modelka Bogna Sworowska. 

 

 

Przekaz jest prosty – zamiast walczyć z upływającym czasem, akceptujemy siebie na każdym etapie życia, a nasza codzienna pielęgnacja skóry ewoluuje razem z nami.


I chociaż ciało to narzędzie pracy każdej modelki, to jak się okazuje Bogna Sworowska nauczyła się słuchać jego potrzeb po 40. r. ż. - Tak na serio zaczęłam dbać o siebie stosunkowo późno - po 40-tce, a mogłam wcześniej, biorąc pod uwagę, jak trudno jest nadrobić cenny czas. Absolutnie kobiety, siostry, dbajcie o siebie jak najszybciej się da. Nie czekajcie! Sport, zbilansowana dieta suplementacja, zdrowy tryb życia od zaraz! Teraz robię wszystko, jak trzeba - przez wszystkie lata nauczyłam się od moich wspaniałych trenerów, fizjoterapeutów, osteopatów, dermatologów, trychologów i lekarzy innych specjalizacji tego, co powinnam wiedzieć. Podstawa to badania i globalne spojrzenie na siebie, bo zawsze coś z czegoś wynika. Nasz wygląd to całokształt naszego życia i dbania o siebie. Wygląd skóry jest jak wielki ekran kinowy naszego ciała, jak telewizja na żywo. Dbasz o wszystko - wyglądasz ooo tak! Nie zapominajmy nigdy o naszej psychice i duszy – komentuje ambasadorka marki Health Labs Care.

Jak sama przyznaje pierwsze objawy starzenia zauważyła u siebie w okresie około i pomenopauzalnym, który wpływa na cały organizm kobiety, w tym także wygląd skóry. Suchość, wiotkość, utrata napięcia i jędrności – to efekt obniżonego poziomu estrogenów i progesteronu. Wiedziała jedno: nadszedł nowy etap życia i potrzebne są zmiany, na które odpowiedziała „pełną mobilizacją” obejmującą kompleksową diagnostykę, zmianę diety, pielęgnację dostosowaną do potrzeb skóry i dodatkową suplementację. - Teraz brzmi to tak prosto, ale tak nie jest. Każda z nas przez okres menopauzalny przechodzi inaczej, ale bez szukania pomocy, edukacji i własnego wkładu pracy nie będzie dobrze. Tylko tyle i aż tyle! Poza tym nawilżamy, masujemy, klepiemy ciało rano i wieczorem… i dbamy o siebie 1000-razy bardziej systematycznie niż wcześniej – dodaje modelka, która postanowiła podzielić się z nami jeszcze jednym sekretem, a właściwie „tajną bronią”, czyli suplementem diety GlowMe Pro-Age.

- Bycie twarzą GlowMe Pro-Age to ważna decyzja – w końcu dzielę się własną opinią się z ludźmi, którzy mają do mnie zaufanie. Kolagen stosuję od ponad 5 miesięcy (wg rekomendacji stosowania, czyli 3 miesiące codziennie po 1 buteleczce i 1 miesiąc przerwy, itd.). To wystarczający czas na pojawienie się pierwszych efektów i wyrobienie sobie własnego zdania. Po pierwsze: lubię jego smak gorzkiej pomarańczy i nie czuję rybnego zapachu, co jest ważne biorąc pod uwagę, że suplement diety przyjmujemy codziennie. Po drugie: sięgam po niego o dowolnej porze dnia, co jest wygodne. Co widzę teraz? Nawilżoną, bardziej elastyczną i gęstszą skórę. Do tego odpowiednia dieta, nawadnianie organizmu i sport - to najlepsza kombinacja, jaką mogę Wam zasugerować. Jeśli chodzi o hasło kampanii: „aging like a Pro”, to oznacza ono dla mnie życie w zgodzie ze sobą. Wspieranie się tym, co jest nam potrzebne w danym momencie, zbadane, przetestowane i działające, tak żeby kolejne lata mojej dojrzałości były piękne, a mój dobrostan kompletny. Bo na tym etapie swojego życia potrafię już dokonać wyboru jak chcę żyć - jak PRO – profesjonalistka. Bo jestem już PRO - doświadczona, a to daje właśnie dojrzałość – wyjaśnia Bogna Sworowska.

W linii Pro-Age poza GlowMe Pro-Age, znajdziemy jeszcze: NewMe Pro-Age. Czym się różnią?

Pierwszy z nich to formuła nawilżająca, która poprawia strukturę i jędrność skóry, dzięki synergicznemu działaniu kolagenu, kwasu hialuronowego i witaminy C (niezbędnej do prawidłowej syntezy „białka młodości”). W zaledwie jednym shocie (zalecana dzienna porcja) znajdziemy aż 10 000 mg kolagenu z zimnowodnych ryb dorszowatych o niskiej masie cząsteczkowej, co pozwala na lepsze wchłanianie składnika. Dodatkowo w składzie GlowMe Pro-Age znalazł się: ekstrakt z pszczelnika mołdawskiego wpływający na zwiększenie gęstości, elastyczności i nawilżenia skóry. Suplement diety GlowMe Pro-Age ma przyjemny smak , który zapewnia mu dodatek naturalnego aromatu pomarańczowego, soku jabłkowego i stewii - naturalnego słodzika roślinnego.

Drugi produkt, czyli NewMe Pro-Age kompleksowe wsparcie skóry dojrzałej – znajdziemy w nim przeciwutleniacze:

  • · astaksantynę z alg,
    · EGCG (katechinę) z zielonej herbaty,
    · witaminy: E i C,
    · kolagen,
    · niskocząsteczkowy kwas hialuronowy,
    · koenzym Q10,
    · ekstrakt z Gotu Kola (wąkrotki azjatyckiej),
    · piperynę – główny składnik pieprzu czarnego, zwiększający wchłanianie pozostałych składników.

Formuła produktu została rozdzielona na dwa słoiczki na dzień i na noc (Day i Night), dzięki czemu produkt uwzględnia synergizmy i antagonizmy poszczególnych składników.

Idealnym dopełnieniem działania produktów z lini Pro-Age jest OmegaMe FORTE - suplement diety, zawierający wysoko skoncentrowane kwasy tłuszczowe Omega 3: 1600 mg EPA i 1200 mg DHA z ryb. Jego skład uzupełnia witamina D3 w rekomendowanej dziennej porcji (2000 IU) i witamina A (palmitynian retinylu - 250 ug). Polecany jest wszystkim, którzy chcą zadbać o odporność, wspomóc prawidłowe funkcjonowanie mózgu i układu sercowo-naczyniowego, żyjącym w przewlekłym stresie oraz dotkniętym stanem zapalnym w wyniku: chorób, procesów autoimmunologicznych, kontuzji czy urazów. Kwasy tłuszczowe Omega 3 działają również pozytywnie na naszą skórę, włosy i paznokcie. Podobnie jak GlowMe Pro-Age, za sprawą naturalnego olejku pomarańczowego, OmegaMe FORTE nie ma charakterystycznego rybnego smaku.

Tym, co wyróżnia wszystkie suplementy diety Health Labs Care jest czysty skład - na liście składników produktów nie znajdziemy zbędnych wypełniaczy, konserwantów i barwników. Potwierdzają to badania przeprowadzone przez niezależne, akredytowane laboratorium J.S. Hamilton Poland.

Na koniec mogę tylko przyłączyć się do słów Bogny Sworowskiej – ma rację:

przyszłość naszej relacji ze skórą to żadna wojna, tylko rozejm. W końcu tworzymy związek na całe życie i nie wiem, jak Was, ale mnie interesuje partnerstwo na wysokim poziomie. Na poziomie PRO – bo dobrze możemy czuć się w każdym wieku tylko dajmy sobie do tego prawo

Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w ankiecie – uwaga odpowiedź Bogny Sworowskiej już znamy...

- Lubię siebie w każdej z tych wersji. Bo teraz już lubię, kocham i podziwiam siebie! To polecam każdej kobiecie i każdemu mężczyźnie najbardziej. To działa jak afrodyzjak i uwierzcie mi to też widać i to bardzo...

Ankieta

Z czym kojarzy Ci się aging?

  • Z byciem niewidzialną
  • Ze zmarszczkami, utratą jędrności, utratą blasku
  • Z dojrzałą pewnością siebie
  • Z walką z czasem